Karaluchy i prusaki budzą obrzydzenie, jak się ich pozbyć?

Aby zrozumieć, dlaczego karaluchy i prusaki są tak powszechnym problemem, trzeba sobie uświadomić, że resztki naszego jedzenia bogate w białko są podstawą ich diety. Przy czym jest ich tyle, że nigdy nie musiały szukać innego środowiska do życia, wystarczyło się trzymać blisko ludzi.

Szkodliwość prusaków

Niestety okazało się, że owady te nie tylko okropnie wyglądają, są zwinne i wejdą w każdą szczelinę. O wiele poważniejsze jest to, że na każdym z nich przebywa ok. 80 drobnoustrojów chorobotwórczych, wśród nich wiele groźnych i odpornych na działanie znanych człowiekowi antybiotyków. Wchodzą w każdą najmniejszą szczelinę, roznoszą brud i zarazki.

Przyczyniają się do zakażeń takimi chorobami, jak zakażenia pokarmowe, dżuma, cholera, gruźlica, trąd, choroba Heinego-Medina (polio), czerwonka, dur brzuszny. Roznoszą także grzyby, wirusy i pierwotniaki. Są też źródłem alergii u wrażliwych na ich alergeny ludzi.

Prusaki występują najczęściej tam, gdzie znajdują wilgoć – dostęp do wody jest dla nich kluczowy. Dlatego najczęściej można je spotkać w łazienkach i kuchniach. Jeśli wody tam zaczyna brakować, przenoszą się do pokojów. Kryją się za listwami podłogowymi, tapetami, w szczelinach w murze, w szafkach, za boazerią, pod kuchenkami i zlewami oraz wszędzie tam, gdzie znajdują spokojne do życia i rozmnażania miejsce.

W blokach najczęściej lokalizują się w mieszkaniach o najniższym poziomie czystości. Do wędrówek, które podejmują niechętnie, zmusza je duże zagęszczenie populacji na danym terenie oraz wyczerpywanie się pożywienia.

Prusaki zanieczyszczają odchodami oraz wszystkimi drobnoustrojami, które na sobie noszą, pożywienie. Są też odrażające i u wielu osób wywołują uczucie strachu.

Szkodliwość karaluchów

Najczęściej bytują przy podłodze, w miejscach, gdzie jest ciepło. Sprzyjają im rurki z ogrzewaniem, kaloryfery, piece. W przeciwieństwie do prusaków, często wędrują w poszukiwaniu odpadków, składów pożywienia, gdzie mogą znaleźć warzywa, jak buraki, ziemniaki i marchewki, żywią się też martwymi owadami, mięczakami, a nawet odchodami ptaków (zobacz wpis o gołębiach). Chętnie zjadają przechowywane w piwnicach i magazynach buraki, marchew i ziemniaki.

Są to owady dużo mniej ruchliwe od prusaków, bardziej wrażliwe na niesprzyjającą temperaturę, o dłuższym cyklu rozwojowym. Z tego powodu są wypierane przez prusaki i obecnie jest ich coraz mniej. Jednak tam, gdzie są, budzą przerażenie. Są duże i obrzydliwe. Roznoszą choroby, brudzą produkty spożywcze odchodami i wylinkami, przenoszą pleśń i bakterie gnilne. Sprzyjają występowaniu zakażeń pokarmowych, a nawet chorób, jak dżuma, trąd, cholera, gruźlica oraz pasożytów (glisty).

Jak pozbyć się karaluchów i prusaków na dobre?

Na forach internetowych znaleźć można mnóstwo rad, jak wytępić karaluchy. Niektórzy radzą użyć do tego zwykłego kapcia i systematycznie zabijać te osobniki, które wychodzą, inni: wymrozić mieszkanie (w blokach to może być niewykonalne), jeszcze inni: wystawić koszyk z jedzeniem, a następnie wstać w nocy i wrzucić całość do balii z wodą lub przyrządzać magiczne mieszanki. Wszystkie te sposoby, nawet, jeśli doraźnie pomogą ograniczyć populację karaluchów, nie wytępią ich na dobre. Nie wszystkie bowiem osobniki opuszczają swoje kryjówki, wiele z nich zostaje w kryjówce, a jedzenie przynoszą im te, które żerują na zewnątrz.

Dlatego aby karaluchów i prusaków pozbyć się raz na zawsze, najlepiej zlecić ich dezynsekcję wyspecjalizowanej firmie. Firma dysponuje szeregiem metod, które oddziałają na wszystkie karaluchy i prusaki w domu lub mieszkaniu. To gwarancja, że zatruty zostanie każdy osobnik. Trucie trzeba powtórzyć, bowiem za kilka dni od trucia z ootek pozostawionych przez samice wyklują się małe szkodniki.

Do najpopularniejszych metod stosowanych przez profesjonalne firmy DDD należy żelowanie, opryskiwanie i zamgławianie ULV. Więcej na ten temat przeczytają Państwo tu. Zapraszamy do współpracy!