20 lipca 2016
Barszcz Sosnowskiego to roślina stwarzająca ogromne zagrożenie. Najgorsze, co możemy zrobić, kiedy przypadkiem gdzieś ją zlokalizujemy, to zignorować. Jeśli pozostaniemy w jej pobliżu, narazimy się na niebezpieczeństwo oparzeń. Jeśli odejdziemy bez powiadamiania odpowiednich służb - narazimy na nie inne osoby. Co więc robić?
W parkach, lasach i laskach, na brzegach rzek, nieużytkach, łąkach i w dziesiątkach innych miejsc wciąż można się w Polsce natknąć na barszcz Sosnowskiego. Roślina, mimo że pochodzi z Kaukazu, znalazła u nas wyjątkowo sprzyjające warunki do rozwoju. W pierwotnym środowisku nie jest groźna, osiąga za to 1,5 metra wysokości i jest odporna na warunki – i właśnie dlatego uznano, że świetnie nada się na paszę dla zwierząt. Dlatego w latach 70. XX wieku rozpowszechniono ją jako pokarm dla bydła. Szybko jednak zauważono, że rozrasta się niesamowicie, (nawet do 2,5 metra wysokości) i parzy bydło. W międzyczasie doszło do transformacji ustrojowej, PGR-y upadły, więc barszcz mógł się rozmnażać zupełnie niekontrolowanie.
Niesamowita odporność na niskie temperatury i niesprzyjające warunki środowiska, łatwość do odradzania w przypadku uszkodzenia (nawet jeśli korzeń barszczu lub jego łodygę potniemy na kawałki – każdy z nich potrafi się ukorzenić i odrosnąć; ze ścinanych baldachów odrastają nowe) oraz ogromna siła przebicia (barszcz szybko wypiera inne gatunki roślin z zawłaszczonych terenów) sprawiły, że roślina ta w błyskawicznym tempie się rozprzestrzeniła na terenie Polski. Mimo całkowitego zakazu uprawy i rozmnażania, spotkać ją można niemal wszędzie. Dobrze być wyposażonym w odpowiednią wiedzę: po pierwsze – jak ją rozpoznać, po drugie – jakie powoduje zagrożenie, po trzecie – co robić, jak już ją spotkaliśmy.
Więcej informacji o rozpoznawaniu barszczu Sosnowskiego znaleźć można na stronie Usuwanie barszczu.
Barszcz Sosnowskiego niesie zagrożenie dla przyrody – namnaża się błyskawicznie, zawłaszcza tereny, tłumi inne gatunki roślin. Powoduje także erozję brzegów rzek, wypierając gatunki, które w naturalny sposób umacniają ich brzegi. Ale jest przede wszystkim niebezpieczny dla człowieka.
Wszystko przez furanokumaryny – substancje obecne w jego soku, które robią się groźne pod wpływem światła słonecznego (zwłaszcza promieni UVA i UVB). Łączą się wówczas z DNA komórek skóry człowieka i wywołują poważne oparzenia (fotodermatoza) II i III stopnia. Nie u każdego oparzenia będą identyczne, na ich rozległość ma wpływ wiele czynników, takich jak temperatura i wilgotność, stopień spocenia się skóry, a nawet indywidualna wrażliwość. Faktem jest, że oparzenia powstaną.
Co gorsza, furanokumaryny zostają w skórze i działają nawet, gdy oparzenia się wygoją. Zakłócają one pracę komórek skóry, doprowadzając do hiperpigmentacji, czyli powstawania rozległych, brązowych plam. Te mogą się utrzymywać nawet przez kilka lat, powodując większą wrażliwość na promienie słoneczne (zob. więcej: Czy barszcz Sosnowskiego stanowi zagrożenie?).
Przede wszystkim pod żadnym pozorem nie dotykać i nie wąchać. Nie próbować też wyrywać, ścinać czy wykopywać – zabiegi te nie mają żadnego sensu, pogarszają tylko sprawę, bo roślina z dwuletniej staje się wieloletnia, błyskawicznie odrasta, a my narażamy się na poważne poparzenia. Nie powinniśmy także zignorować tego faktu – wkrótce może zjawić się obok niej ktoś, kto nie będzie miał świadomości zagrożenia związanego z tą okazałą rośliną i może dojść do bardzo przykrych następstw (zob. 10 powodów, dla których należy usuwać barszcz Sosnowskiego).
Przebywanie w odległości kilku metrów od barszczu daje bezpieczeństwo, chyba że jesteśmy uczuleni na pyłki roślin baldaszkowatych. Dla pewności jednak najlepiej opuścić miejsce, w którym znaleźliśmy barszcz. Do oparzeń nie dochodzi wyłącznie w wyniku dotykania rośliny, niebezpieczne są nawet same opary przez nią wydzielane. Zagrożenie wzrasta w słoneczne dni. Dlatego najbezpieczniej jest jak najszybciej oddalić się od miejsca, w którym rośnie barszcz i zgłosić fakt jego zlokalizowania odpowiednim służbom. Dzwonić możemy do straży miejskiej i do służb komunalnych.
Jeśli z jakiegoś powodu musi dojść do kontaktu z barszczem Sosnowskiego, należy ubrać się szczelnie w strój z syntetycznego i wodoodpornego materiału. Nie można zapominać o długich rękawicach. Warto nadmienić, że zwykłe ubranie z naturalnego materiału, jak len, bawełna czy jedwab, wchłania sok, co doprowadza do oparzeń. Chronić trzeba także twarz, a zwłaszcza oczy.
Firma Ratapest posiada ogromne doświadczenie w usuwaniu barszczu Sosnowskiego. Współpracujemy z firmami i samorządami z terenu województwa śląskiego, małopolskiego i opolskiego, każdego roku skutecznie usuwając ogromne kolonie barszczu. Jesteśmy do Państwa dyspozycji i gorąco zapraszamy do współpracy!
Wspieramy naszych Klientów na Śląsku, w Małopolsce i okolicach. Wykonujemy usługi w Katowicach, Bielsku-Białej, Żorach, Krakowie, i w wielu innych pobliskich miejscowościach.
Na naszej stronie wykorzystujemy pliki cookies.
Przeczytaj więcej: polityka prywatności
© 2021 - 2024 Ratapest.pl realizacja Rekurencja.com
Wszystkie prawa zastrzeżone.